Faktura dywizjonistyczna

FAKTURA DYWIZJONISTYCZNA

1. Wielu ludzi, niewrażliwych na efekty harmonii, barwy i światła, dostrzegło w technice neoimpresjonistów jedynie sposób. Ten sposób, który zapewnia osiągnięcie poszukiwanych rezulta­tów dzięki czystości elementów barwnych, ich odpowiedniemu dozowaniu i doskonałemu zmieszaniu w oku widza, nie musi polegać na fakturze punktowej, jak to sobie na ogół wyobrażają; można stosować uderzenia pędzla dowolnego kształtu, byleby wyraźnie, bez przecierania i o wymiarach proporcjonalnych do rozmiarów obrazu: —dowolnego kształtu, ponieważ uderzenia pędzla nie mają wywoływać iluzji przedmiotowej, ale przedsta­wiać różnorodne elementy barwne kolorów; — wyraźnie, aby umożliwić ich dozowanie; — bez przecierania, aby zapewnić czystość koloru; — o wymiarach proporcjonalnych do formatu obrazu i jednakowej wielkości po to, aby przy normalnej odle­głości od obrazu mieszanie w oku patrzącego rozdzielonych plam barwnych dokonywało się łatwo i stwarzało poszukiwany kolor.

Jak inaczej można zanotować dokładnie wzajemną grę i ze­tknięcia przeciwstawnych elementów kolorystycznych: na przy­kład ilość czerwieni, jaką barwi się cień przedmiotu zielonego, oddziaływanie oranżowego światła na barwę lokalną błękitną i, odwrotnie, błękitnego cienia na barwę lokalną oranżową?… Jeżeli zestawi się te nieprzyjazne sobie elementy inaczej niż przy pomocy mieszania optycznego, złączenie ich doprowadzi do koloru błotnistego, jeśli przeciera się plamy kładzione jedne na drugich — stają się brudne, jeśli kładzie się je obok siebie, nawet czyste, ale nieokreślonego kształtu — nie można w sposób ścisły ustalić dozowania i zawsze jeden z elementów barwnych weźmie górę ze szkodą dla innych. Faktura taka ma tę dodat­kową zaletę, że zapewnia każdemu barwnemu składnikowi maksimum intensywności i pełny rozkwit. […]

3. Faktura przecinkowa impresjonistów odgrywa w pewnych sytuacjach rolę ekspresywną, podobnie jak uderzenie pędzla u Delacroix; na przykład wtedy, kiedy naśladuje formę przed­miotu — liścia, fali, źdźbła trawy itp.; ale w innych wypadkach, podobnie jak faktura dywizjonistyczna (la touche divisée) neoimpresjonistów, przedstawia jedynie elementy barwne, wydzielone i umieszczone obok siebie tak, aby mogły się zmieszać w oku widza. Jasną jest rzeczą w istocie, że kiedy impresjonista chce namalować przedmioty jednolite i płaskie — niebieski«; niebo, białą bieliznę, jednokolorowy papier, akt itp. — i jeśli je odtwarza przy pomocy różnokolorowych przecinków, to jedynym celem tych pociągnięć pędzla jest potrzeba ożywienia powierzchni przedmiotów poprzez zwielokrotnienie elementów barwnych, nie zaś pragnienie naśladowania natury. Przecinek impresjonistyczny stanowi więc przejście od uderzenia pędzla stosowanego przez Delacroix do dywizjonistycznej plamy neoimpresjonistów — skoro zależnie od okoliczności pełni funkcję jednej lub drugiej z tych faktur.

Podobnie pociągnięcie pędzla Cézannea jest elementem po­średnim między sposobem malowania impresjonistów i neo­impresjonistów. Wspólna, ale rozmaicie stosowana zasada mie­szania optycznego łączy te trzy pokolenia kolorystów, którzy za pomocą podobnych środków poszukiwali światła, barwy i harmonii. Mają oni wszyscy ten sam cel i, aby go osiągnąć, stosują prawie te same środki… środki się udoskonaliły.

4. Rozdzielanie jest złożonym systemem harmonii, raczej estetyką niż techniką. Punkt jest jedynie środkiem.

Dzielić — to znaczy poszukiwać mocy i harmonii koloru, przedstawiając barwność przy pomocy jego czystych składników i stosując mieszanie optyczne tych czystych elementów, wyodrębnionych i dozowanych według podstawowych praw kontrastu i stopniowania.

Wyodrębnienie składników i mieszanie optyczne zapewniają czystość, tj. świetlistość i intensywność odcieni barwnych; blask ich podnosi stopniowanie; kontrast, porządkując zestro­jenie podobnych i równowagę przeciwnych, podporządkowuje te składniki, silne, ade zrównoważone, prawom harmonii. Podstawą rozdzielania jest kontrast: czyż kontrast nie jest sztuką?

Punktowanie jest środkiem wyrazu wybranym przez mala­rza, który kładzie farbę na płótno małymi punktami, zamiast rozprowadzać ją płasko. Jest to pokrywanie płaszczyzny obrazu małymi różnokolorowymi dotknięciami pędzla położonymi obok siebie, czystymi lub zgaszonymi, i usiłowanie naśladowania przy pomocy mieszania optycznego tych licznych składników, zróżnicowanych barw natury, bez żadnej chęci zrównoważenia ich i bez troski o kontrasty.

Punkt jest jedynie uderzeniem pędzla, sposobem i jak wszystkie sposoby nie ma znaczenia.

Punkt był stosowany jako środek wyrazu czy faktura jedynie przez tych, którzy, nie umiejąc ocenić wagi i czaru kontrastu i zrównoważenia składników barwnych, zauważyli jedynie sam środek, nie zaś istotę rozdzielania.

Kilku malarzy usiłowało wykorzystać dobrodziejstwa rozdzielania, ale nie udało się im tego osiągnąć. Z pewnością też, według ich oceny, obrazy, w których próbowali stosować tę technikę, są słabsze, jeśli nie pod względem świetlistości, to przynajmniej w zakresie harmonii, od tych, które je poprzedziły lub które powstały po okresie poszukiwań. Stało się tak, ponieważ zastosowali jedynie sposób, a zabrakło im diviiiae proportionis. Nie mogą zrzucać odpowiedzialności za swe niepowodzenia na rozdzielanie: oni punktowali, nie zaś dzielili…