Oskar Kokoschka i inni – Wiedeń – Belweder
Prace Oskara Kokoschki (1886-1980) zgromadzone na stałej wystawie w dwóch ostatnich salach pochodzą głównie z pierwszych dziesięciu lat pobytu w Wiedniu, lat twórczych i płodnych. Po 1915 r. Kokoschka wracał tu dość rzadko, mieszkając zazwyczaj u matki. Jej portret, z którego wręcz emanuje synowskie przywiązanie, wisi w pierwszej sali. Portrety Kokoschki różnią się diametralnie od portretów Schielego. Kokoschka twierdził bowiem, że „osoba nie jest martwą naturą”, kazał więc swym modelom ruszać się i rozmawiać, aby na obrazach było jak najwięcej życia. Wśród prac wiszących w tej sali jest portret przedstawiający malarza, Carla Molla, ojczyma Almy Mahler, wdowy po kompozytorze. Kokoschka miał z nią krótki, lecz namiętny romans. Moll popełnił samobójstwo wraz swą córką, Marią, i zięciem. Stało się to w 1945 r., po wkroczeniu żołnierzy radzieckich do Wiednia.
W ostatniej sali umieszczono m.in. Martwą naturę z baraniną namalowaną przez Kokoschę w kuchni kolekcjonera, dra Oskara Reichela, który zamówił u artysty portret syna. W tym samym pomieszczeniu znajduje się kilka dzieł innych malarzy, m.in. charakterystyczna, przyciągająca wzrok ciemną kolorystyką i napięciem praca Emila Noldego, kubistyczny obraz Fernanda Legera, a także nastrojowy Kwartet Klingierów pędzla Maxa Oppenheimera.
Historyzm, realizm, impresjonizm
W siedmiu salach zachodniego skrzydła pałacu po przeciwnej stronie Sali Marmurowej umieszczono kolekcję dzieł sztuki z przełomu wieków. W pierwszej sali rzuca się w oczy kontrowersyjny gargantuiczny Sąd Parysa Maxa Klingera, na którym przed Parysem pojawia się bogini w śmiałym negliżu. Dwie konkurentki czekają na swą kolej za kulisami. Złe matki Giovanniego Segantiniego to obraz propagandowy, antyaborcyjny, przekazany z Pawilonu Secesji w 1903 r. Tematykę kobiecą poruszają także inne dzieła, np. Ewa Augusta Rodina i Zwycięska Wenus Augusta Renoira. W kolejnych dwóch pomieszczeniach zgromadzono mnóstwo późniejszych prac francuskich impresjonistów, m.in. Eduarda Maneta, Claudea Moneta i Camillea Corota.
Do mniej znanych i niewątpliwie mniej uznanych twórców należy Austriak, Hans Makart (1840-84), który poza malarstwem zajmował się jeszcze wieloma innymi rzeczami. Była to postać z wielkiego towarzystwa, nic więc dziwnego, że salę jemu poświęconą zdobią wspaniałe meble, podobne do tych, jakie stały w jego pracowni. Na jednej ścianie wisi ogromny obraz Bachus i Ariadna przedstawiający triumfalną orgię nagich ciał. Naprzeciwko umieszczono długie pionowe kasetony pt. Pięć zmysłów. Obrazy te to dobra ilustracja typowego dla Makarta zamiłowania do zmysłowej nagości.
W sąsiedniej sali można obejrzeć kolejne prace Makarta, a także Antona Romako (1832-89), wokół śmierci którego krążyły plotki, jakoby miało to być samobójstwo wynikłe zapewne z niedocenienia przez odbiorców. Trzeba przyznać, że trudno porównywać wystudiowane komercyjne prace Makarta z psychologicznymi portretami Romaki opartymi na celnych spostrzeżeniach, ale cieszącymi się mniejszym wzięciem. Warto spojrzeć na portret cesarzowej Elżbiety odbiegający od tradycyjnego stylu portretowania. Romako użył szarych, smutnych kolorów, a układ ciała Sisi zdradza jej nastawienie wobec świata – nieśmiałość, zamknięcie w sobie, bojaźń. W najodleglejszej sali wisi najsłynniejsze dzieło Romaki, Tegethoff podczas bitwy morskiej pod Lissą. Ten obraz również ujawnia niekonwencjonalne podejście twórcy do tematu: nie ma na nim ani śladu heroizmu, a na twarzach załogi pojawia się strach i obawa przed nadchodzącym losem.